![]() |
Moje jajka znalazły się w samym centrum mrowiska |
1. Podejście numer jeden
Umawiamy się, wszystko spoko. Podjeżdża, gadamy i nagle on stwierdza, że jedziemy na obrzeża poza miasto. Myślę sobie, no dobra (przecież nie zrobimy tego w miejscu publicznym a plener brzmiał dosyć ekscytująco). Kiedy auto skręca z głównej drogi, moim oczom ukazuje się droga na pozór asfaltowa ale w opłakanym stanie. Jazda nią trawała jakieś dwie minuty i znów skręciliśmy. Tym razem była to leśna polanka z dużą ilością drzew. Widać, że miejsce to było dosyć intensywnie odwiedzane przez wiele osób. Świadczyły o tym świeże ślady opon. Wysiedliśmy i się zaczęło.. Zdjąłem spodnie, jego rumak praktyczie od razu czekał na mnie, więc oparłem się o bagażnik i wypiołem. Zaledwie sekundę później miałem w głowie jedno wielko O KURWA. Oj bolało ale byłem uparty. Chwilę poczekał ale nie dałem już rady. Jednocześnie poczułem, że po nogach coś mi chodzi. Spojrzałem w dół - mrowisko! Sam nie wiem co mnie wtedy bardziej zdenerwowało: fakt, że stoję w mrowisku czy “ból dupy”. Koniec, pass, tak się bawić nie będę. Tomek się cofnął po czym wypalił:
- Wow, myślałem, że będzie gorzej. Cały żołądź wszedł.
Nie wiedziałem zbytnio co mam powiedzieć. Cieszyć się? Czy traktować to jako porażkę? Wiedziałem tylko, że chce spróbować jeszcze raz ale już nie w plenerze.
2. Podejście numer dwa
Umówiłem się z Tomkiem u mnie w domu. Byłem przekonany, że tak będzie lepiej. Starsi w pracy, chata wolna - wszystko zaplanowałem. Pała do pionu i jedziemy.. ale jak? Na pieska niby klasycznie i wygodnie. Dochodzi do zbliżenia, 3..2..1.. Houston mamy konkakt! Palce wbiły się w moje łóżko i tyłek mimowolnie zaczął uciekać. Tragedia, jednym słowem - tragedia. Zrezygnowaliśmy, chociaż wiem, że on chciał.
3. Patataj czyli podejście trzecie
Tym razem u niego była wolna chata. Znów był dylemat jak to zrobimy i czy w ogólne zrobimy. Poczytałem trochę w sieci i moje zdanie było jasne - na jeźdźca. Chwila pieszczot, ogómienie i próbujemy. Na początku opornie, potem lżej. Wtedy pierwszy raz widziałem jego dzikie spojrzenie. Widziałem tę ekstazę w jego oczach. Był to nieco dziwny widok, ponieważ wyglądał jak naćpany ale z drugiej strony widziałem całą tę rozkosz w jego spojrzeniu. Ja z kolei nie do końca wiedząc jak się zachować, na to że doszedł praktycznie w ułamku sekundy, wypaliłem ze zdziwieniem: już?..
Miłe to było uczucie, nie powiem, że nie. Coś nowego dla mnie i pierwszy seks w życiu. Jak się później okażę, z Tomkiem jeszcze nie raz będę baraszkować. Początki były trudne i ciasne, ale warto było. Nie wiem jak wyglądał Wasz pierwszy raz, może też próbowaliście metodą prób i błędów, może mieliście już obrany plan. Ciekawi mnie to, jeśli macie ochotę - dajcie znać. Komentarze można także dodawać anonimowo.
miastko
Zapraszam na mojego nowego bloga:
OdpowiedzUsuńhttps://gacie-fetysz-gej.blogspot.com
"To spojrzenie" uwielbiam patrzeć w oczy.
OdpowiedzUsuńCiekawe opowiadanie :)
canlı sex hattı
OdpowiedzUsuńhttps://girisadresi.info/
salt likit
salt likit
J2NJ